Zamoyski podbija zachodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych
Wycieczka Stanów Zjednoczonych Ameryki
od 6.06 do 17.06 2022r.
Po krótkim odpoczynku na plaży, z Santa Monica Beach udaliśmy się do Beverly Hills, gdzie wypatrywaliśmy gwiazd filmowych, muzycznych i innych osób popularnych w Internecie. Chwilę później mieliśmy okazję zobaczyć Los Angeles Union Station. Dzień zakończyliśmy zwiedzaniem najbardziej oddalonych zakątków Walmartu.
Po nocnym, bardzo już wyczekiwanym odpoczynku i przeprawie przez downtown Los Angeles (LA to tradycyjnie miasto korków), dotarliśmy do Universal Studios Hollywood. Tam mieliśmy okazję zobaczyć w jaki sposób powstają dzieła kinematografii, poczuć się jak postacie z naszych ulubionych filmów i seriali oraz dostać zawrotu głowy jeżdżąc na szalonych rollercoaster’ach. Wieczorem spacerowaliśmy Aleją Gwiazd w Hollywood – prawda, że brzmi odlotowo?:)
Nadeszła pora na opuszczenie słonecznej Kalifornii i udanie się do sąsiedniego stanu – Arizony. Po naszym najdłuższym, bo ponad 700 km, przejeździe i niezliczonej ilości wysłuchanych piosenek, nareszcie dotarliśmy do celu. Był nim wybudowany w skale zamek, stworzony wieki temu przez rdzennych mieszkańców Ameryki – zamek Montezumy. Wieczorem, w miejscowości Flagstaff, na kolację zjedliśmy najlepszą pizzę w całym USA.
Kolejny dzień poświęcony został Wielkiemu Kanionowi, który podziwialiśmy aż z czterech różnych punktów widokowych, bo to przecież Grand Canyon. Napiliśmy się też Arizonki w Arizonie. Obiad zjedliśmy w regionalnej knajpce, gdzie "spécialité de la maison" było tradycyjne danie rdzennych Amerykanów. Ostatnie spojrzenie na rzekę Colorado nastąpiło w Horseshoe Bend. I pozowaliśmy na mnichów.
Kolejnego poranka pojechaliśmy przekonywać Indian Navajo w Kanionie Antylopy, żeby nas wpuścili – i udało się! Samochodami terenowymi (przez moment mogliśmy się poczuć jak na safari), pod kierownictwem native’ów z dystryktu Navajo dotarliśmy do kanionu, przez wielu uznawanego za najpiękniejszy i najbardziej zjawiskowy na świecie. Zatrzymaliśmy się jeszcze nad zaporą Glen Canyon na jeziorze Powella, po czym udaliśmy się do następnego stanu – Utah.
W Utah spędziliśmy tylko kilka godzin, mimo to zobaczyliśmy tam niesamowite krajobrazy. Na trasie do Parku Narodowego Syjon mieliśmy okazję podziwiać bizony razem z młodymi! Szlak naszego trekkingu dla urozmaicenia prowadził miejscami korytem rzeki!
Późnym wieczorem dotarliśmy do miasta, które dopiero zaczynało się budzić - Las Vegas. Odwiedziliśmy ogromne kasyno, podziwialiśmy Bellagio i Caesars Palace – największe i najbardziej znane z nich. Udało się nam być również pod Hell’s Kitchen oraz amerykańską Wieżą Eiffela.
Po wyjątkowo krótkiej nocy rzuciliśmy się w wir zakupowego szaleństwa w podmiejskich outletach, aby po chwili znaleźć się znowu na szlaku – tym razem w najgorętszym miejscu całej wycieczki – Dolinie Śmierci. Kilka pamiątkowych fotek i jak najszybszy powrót do klimatyzowanych busów (uff…) – wracamy do Californii.
Kolejnego dnia wyruszyliśmy na poszukiwanie niedźwiadków-wegetarian do Narodowego Parku Sekwoi. Pomimo długiej i pełnej poświęcenia podróży nie spotkaliśmy żadnego misia. Zamiast tego przytuliliśmy jedno z największych drzew na świecie – sekwoję olbrzymią.
Kolejne godziny krętej drogi po górach i dolinach zaprowadziły nas na przedmieścia San Francisco pod najsławniejszy na świecie most – Golden Gate. Po prawdziwie zamoyskiej sesji zdjęciowej udaliśmy się do Chinatown, a następnie na Coit Tower. Pysznym podsumowaniem dnia były lody w Fabryce Czekolady Ghiradelli, a także słodki widok (☺) słoni morskich i pelikanów nad Zatoką San Francisco.
Ostatniego dnia zostaliśmy postawieni przed trudnym wyborem – ocean czy zakupy? Zdecydowana większość grupy wybrała shopping, jednak kilka osób poszło skakać po falach Pacyfiku w Pismo Beach.
Godziny przed wylotem spędziliśmy na zapełnianiu miejsca w naszych walizkach (w tym momencie dokonywaliśmy cudów, aby zmieścić się w limicie wagi bagażu) i powstrzymywaniu się przed wydawaniem pozostałych pieniędzy w outletach. W mgnieniu oka nadszedł czas, by się zbierać i jechać na lotnisko. Odprawę paszportową urozmaiciły nam pieski, które skrzętnie obwąchały nas, czy aby czegoś trefnego nie przewozimy. I już pokład samolotu. LA pożegnało nas najpiękniejszym zachodem słońca.
We Frankfurtcie dotarło do nas, że to już koniec - nadeszła pora na nasz ostatni lot: Frankfurt – Kraków – potem autokar, który zawiózł nas do Dąbrowy Górniczej. Zmęczeni, ale szczęśliwi, po zwiedzeniu drugiego końca świata, wróciliśmy do domu.
Zuzanna Wancisiewicz
W dniach 6.06-17.06.22 odbyła się wycieczka do Stanów Zjednoczonych Ameryki, a dokładniej – na ich zachodnie wybrzeże. My, uczniowie V LO (+ jeden absolwent!) odwiedziliśmy 4 różne stany – California, Arizona, Nevada i Utah.
Po bardzo wczesnej pobudce (bo ledwo po północy) spotkaliśmy się w autokarze, który zawiózł nas na lotnisko w Krakowie. Tam zaś mieliśmy okazję zaaklimatyzować się i przyzwyczaić do długiej przeprawy samolotem na innym, krótszym locie, bowiem z Krakowa polecieliśmy najpierw do Frankfurtu.
Po chwili odpoczynku i nieudanych poszukiwaniach Lecha Wałęsy (który tego dnia znajdował się na tym samym lotnisku co my) przyszła pora na następny lot, tym razem już do docelowego miejsca wycieczki – Los Angeles.
Po krótkiej rozmowie z celnikami i bardzo trudnym pytaniu, którego nie wszyscy się spodziewali – „Why are you visiting the USA?”, opuściliśmy lotnisko, aby następnie udać się do hotelu i tylko kilka chwil potem – poczuć się jak prawdziwi mieszkańcy Stanów Zjednoczonych.
Następnego dnia wyruszyliśmy na zwiedzanie LA, pierwszym celem była Queen Mary i Long Beach. Po krótkiej sesji zdjęciowej i podziwianiu siostry słynnego Titanica, udaliśmy się na sławną Santa
Monica Beach. Nieoczekiwanym punktem zwiedzania okazały się dwa popularne w Internecie domki (różowy i czarny), które można nazwać „twarzą” wielu memów. Po chwili nadszedł czas na spotkanie z końcowym odcinkiem pierwszej drogi w całych Stanach Zjednoczonych łączącej wybrzeża: wschodnie z zachodnim – Route 66.
SOLIDARNI Z UKRAINĄ
V Liceum Ogólnokształcące
z Oddziałami Dwujęzycznymi
im. Kanclerza Jana Zamoyskiego
w Dąbrowie Górniczej
"Takie Rzeczypospolite będą, jakie ich młodzieży chowanie"
sekretariat@zamoyski.dg.pl
tel. 32 262 27 67
tel. 32 262 37 58
ul. Czapińskiego 8, 41-300 Dąbrowa Górnicza
Jan Zamoyski
Oficjalna strona V Liceum Ogólnokształcącego z Oddziałami Dwujęzycznymi im. Jana Kanclerza Zamoyskiego w Dąbrowie Górniczej